To nie czas na stypę, to dzień nowych narodzin
Przed dom wychodzić, wyłączyć taniec na lodzie
Chorzy na grypę, pypeć, trypel i trądzik 
starzy i młodzi patrzcie kto nadchodzi  

Nie ma sąsiada lepiej po niego poślij 
Na baczność stawaj na dźwięk tej wiadomości 
własna osobą kto was łaskawie olśni 
wychodźcie dzieci i dorośli 

Wszyscy przychodźcie wysocy i niscy 
brudni i czyści, piękni i brzydcy 
Chrześcijanie, Muzułmanie czy tez Żydki
szybko opuszczać swoje klitki 

Biegiem po drodze zawołaj kolegę
potem szeregiem walić twarzą o glebę  
mile widziane dostać z wrażeń padaczki 
lub słać z kwiatkami jedynaczki 

Lepiej niech się pojawi kto tylko chodzić zdoła 
i bijcie w dzwony we wszystkich kościołach 
klękajcie żony,bo przecież uwielbiony 
wreszcie zawitał w wasze strony    

on 
już tu jest 
on już tu już tu jest ,on 

Ogromny popłoch opanował miasto 
wylał się motłoch światło w latarniach zgasło 
kolejna chwila nagle zmienił się klimat 
i normalnie przyszła zima

Jednak nie skończyły się na tym dziwne pokazy 
na niebie hukło i dupło parę razy 
kolejny comeback, pośród niebiańskich trąbek 
pojawił się biały gołąbek 

I żeby tego nie było już za wiele
przebiegły ciarki po każdym damskim ciele 
gdy zagrzmiał głos,
że wszyscy będą pożarci 
a to był tylko taki żarcik 

Witajcie wszyscy na moim czwartym solo
za mną już poziom trzymania pod kontrolą 
wystąpię dla was tylko w roli rapera 
masz wszystkie moje bity teraz ty wybierasz 


Siądźcie wygodnie pozwólcie myślom płynąć 
to Abradab, jeden człowiek, jedna miłość 
i kilka tematów które chcę poruszyć 
oddaje album w wasze uszy,  on