Co za balet, co to jest za balet 
Chyba coś spale 

Ref: 
Co za balet, ja pierdolę 
Dzisiaj zimne alkohole x2 

Wiesz jak to bywa w takich przypadkach 
Gdy słychać muzykę głośno na klatkach 
I dzwoni na psy wredna sąsiadka 
Ręce opadają, o co tej babie chodzi 
Oprócz starych brochu mieszkają jeszcze młodzi 
Daj spokój kobieto bo to ci zaszkodzi 
Nie rozumiesz tego, czy może masz gula 
Że siedzisz przy serialach, a obok to szkula 
Nie będę przyciszał, dzisiaj gram na fula 
Dzisiaj będzie to na co tydzień czekałem 
Piątek, sobota, eleganckie bale 
Piątek, sobota, czas na spotkanie 
Przy zimnym piwie, dobrym dymie 
Przez te parę godzin czas płynie pięknie 
Być może kolejne zero w ziemiach pęknie 
Jeden to przetrwa, drugi wymięknie 

Gdy wchodzę na klatkę, to już słyszysz moje kroki 
BRX wchodzę tam w spodniach szerokich 
Dookoła beton i szare bloki 
Mała kwadratura, ale duży doping 
Sąsiedzi to są kurwa zgredzi 
Dzwoń po Veto, PeeSeFa z Redzim 
Rozglądam się, są towary lokalne 
Kto się spóźni wypiję punkty karne 
Wszyscy moi ludzie, zdrowo do was garnę 
W te zimne dni i w te upalne 
Walniesz Pęku bombę (proste walnę) 
I pal skręciki te łatwopalne 

Będę zaraz, muszę się uwolnić 
Jak z tępa zwolnić, chyba się nie da 
Powkurwiać sąsiada zgreda, tak wypada 
Do Wojciecha na pląsy wpadam 
Jestem na miejscu, czuje się gitnie 
Sąsiad po przejściu, który dziś będzie 
Jak tylko z młodymi w konflikt wejdzie 
Wiesz jak będzie, wiesz jak będzie 

Ref. 

Dwadzieścia osiem metrów 
Kwadratowych nie oznacza wcale 
Że jest chujowy balet 
Mały metraż, przejmujesz się to tylko detale 
Przede wszystkim chodzi tutaj o towarzystwo 
Nieźle się zapowiada, parę osób przyszło 
Dziewczyny piją w drinach, chłopaki czystą 
Dobra muzyka leci, masz prawię wszystko 
Te kilka godzin, na które zasługujesz 
Nie ważne czy masz pracę czy nie pracujesz 
Pewnie zasługujesz na te kilka godzin 
Trochę hałasu nikomu nie przeszkodzi 
Tak to jest jak lecisz po bandzie 

Pojawiam się i już czujesz gandzię 
Gandzię, którą mam skręconą w blancie 
To mięki narkotyk, nie żaden twardziel 
Nastukany jestem coraz bardziej 
Pierwsze piętro, drzwi otwarte wpada Tomek 
Dobra czika w kolejce, stawaj ziomek 

Sąsiad na psy zagonił, no i się zaczyna 
A ja sączę kolejnego drina 
Punkty karne na wejście dostałem 
Z każdym co znałem posiądce wykonałem 
I rozkręca się balet 
Pieprzyć jak by były jakie skandale 
Alkohole na porządku dziennym 
Lecz i baletom fanem wiernym jest 

Ref. x2 

Dzisiaj zimne alkohole x2 
Spoko, spoko, wiadomo człowieku 
Kurwa szalałem w mieście, aha 
Cały czas Wojtyna, BRX, Radoskór człowieku