Wokół siebie samych wrogów mam
Nie przyjaciół
Życie całe mieszkam tutaj sam
W tym zimnym flacie
Za oknem miasto moje
Sterczy jak parawan
Wiem, że się nie wyzwolę
I już stąd nie odjadę
Tak, to ja

A gdy odchodzi w końcu dzień nad moim domem
Przychodzi na mnie sen, żem jest aniołem
Po krańce ziemi lecę, tam gdzie bies ma swe ciemne sprawy
Wszelkiej wojnie kładę kres i świat naprawię
Tak, to ja

Łamię włócznie, tarcze kruszę
Wozy ogniem palę
Zło w sercach zaduszę
I ludzi ocalę
Tak, to ja
Tak, to ja

Wokół siebie samych wrogów mam
Nie przyjaciół
Życie całe mieszkam tutaj sam
W tym zimnym flacie
Za oknem miasto moje
Sterczy jak parawan
Wiem, że się nie wyzwolę
I już stąd nie odjadę
Tak, to ja

Łamię włócznie, tarcze kruszę
Wozy ogniem palę
Zło w sercach zaduszę
I ludzi ocalę
Tak, to ja
Tak, to ja

Łamię włócznie, tarcze kruszę
Wozy ogniem palę
Zło w sercach zaduszę
I ludzi ocalę
Tak, to ja
Tak, to ja