nad rozprutym chleba brzuchem 
siedzą razem druhna z druhem 
rybka czują flaszkę obok 
w blachę puszki wali głową 
polędwica bokiem krwawi 
ciężko jej nim ktoś ją strawi 
już ją koty zjedzą prędzej 
albo jej wyrosną ręce 
rybka lubi pływać chociaż jest nieżywa 
rybka lubi pływać chociaż jest nieżywa 
a kiełbasa już zielona 
nikt jej nie zje prędzej skona 
wszyscy mają potąd żarcia 
jeszcze cierpią na zaparcia 
a salceson cicho jęczy 
próżno się do ludzi wdzięczy 
wszystko dookoła plami 
ktoś niechcący usiadł na nim 
rybka lubi pływać chociaż jest nieżywa 
rybka lubi pływać chociaż jest nieżywa 
ile siły i mozołu 
żeby wreszcie wstać od stołu 
by na obie nogi stanąć 
w oknie świta bo już rano 
ryba mięso chleb rozpruty 
a kolega już otruty 
wielu już kolegów legło 
tak się jakoś wszystko zbiegło 
rybka lubi pływać chociaż jest nieżywa 
rybka lubi pływać chociaż jest nieżywa