na parapecie wsparta 
siedzi w niebieskiej sukni 
nazywa siê na pewno 
na pewno marta 
lub mo¿e jeszcze smutniej 
siedzi w otwartym oknie 
i czyta stare wiersze 
przebrzmia³e bezpowrotnie 
jak poca³unki pierwsze 
litery drukowane 
przed jej oczami skacz¹ 
w jej sercu niezakochanym 
jesienny dzieñ siê zacz¹³ 
na parapecie wsparta... 
spogl¹da obojêtnie 
w ulicê spowszednia³¹ 
tam gdzie dziewczyny 
skrzêtnie 
sprzedaj¹ swe cia³o 
spogl¹da i zazdroÅ?ci 
i w d³oniach oczy chowa 
¿e nawet takiej mi³oÅ?ci 
los jej nie podarowa³ 
nie podarowa³ 
na parapecie wsparta 
siedzi w niebieskiej sukni 
nazywa siê na pewno 
na pewno marta 
lub mo¿e jeszcze 
smutniej