Siedzę przy stole, tato 
Piszę do Ciebie 
Najdłuższy w życiu list 
Choć wielu ich nie było 
Mam prawo wiedzieć 
Czy kiedyś powiesz mi?
Choć tak daleko jesteś, 
Czuję, że blisko 
Sam dobrze wiesz, jak jest 
Porażką odejść jest 
I zostać też 
Jest wstyd 

Zatańczmy jeszcze raz, 
Niech biją nam dzwony, 
Aż po świt. 
Zatańczmy jeszcze raz 
To tango straconych 
Zatańczmy jeszcze raz 
Niech biją nam dzwony, 
Aż po świt. 
Zatańczmy jeszcze raz 
To tango straconych. 

Czy wiesz, że to szesnaście lat 
Już minęło,od kiedy byłem tu. 
Czy wiesz, że nie wylałem wtedy 
Ni jednej łzy, 
A teraz przykro mi 
Wybacz mi za to, ojcze 
Czas goi rany, 
Gdy wieczność chwilę trwa 
Porażką odejść jest 
I zostać też 
Jest wstyd. 

Zatańczmy jeszcze raz, 
Niech biją nam dzwony, 
Aż po świt.
Zatańczmy jeszcze raz 
To tango straconych 
Zatańczmy jeszcze raz 
Niech biją nam dzwony, 
Aż po świt. 
Zatańczmy jeszcze raz 
To tango straconych.

Zasnąłem tuż od dębem, obok żołędzi 
Wtulony w świeży mech
Tu poczekać chcę, spotkajmy się,
Lecz dziś.

Zatańczmy jeszcze raz, 
Niech biją nam dzwony, 
Aż po świt.
Zatańczmy jeszcze raz 
To tango straconych 
Zatańczmy jeszcze raz 
Niech biją nam dzwony, 
Aż po świt. 
Zatańczmy jeszcze raz 
To tango straconych.