Wszystkie marzenia zamknąłem w wielkiej walizce 
i moje życie targane wiatrem jak zwiędłe liście 
i wszystkie kłamstwa te bardzo małe i te wiele znaczące 
wkładam pod szafę 
i niech czekają - aż wzejdzie słońce! 

nie chcę pamiętać niczego co wtedy chciałem 
nie chcę być świętym i nie chcę wcale już być ideałem 
i ciągle czekam i całe życie przechlapuję w ukryciu 
i tylko czasem uchylam wieko 
i płaczę po cichu - i płaczę po cichu... 
i płaczę po cichu!!! 

wszystkie marzenia zamknąłem w wielkiej walizce 
i moje życie targane wiatrem jak zwiędłe liście 
i pytam siebie czy to co mam - to nie jest więcej niż dałem 
nie odpowiadam 
i sam już nie wiem czego ja chciałem