I co nam z tego, że wiosna zielona idzie i młoda I co nam z tego, że ptaki wołają nocą w ogrodach, w ogrodach I co nam z tego, że kwiaty pokryły łąkę nad rzeką Gdy nie ufamy swym oczom i nie wierzymy uśmiechom, uśmiechom I co nam z tego, że księżyc wędruje znowu nad miastem Gdy nie wiadomo, dlaczego przemija miłość i gaśnie, i gaśnie I co nam z tego, że drzewa szumiącym cieniem nas kryją Gdy nasza miłość jedyna jest już miłością niczyją, niczyją Jesteśmy czasem tak blisko, na siebie cicho patrzymy Zamknięci w sobie i obcy, już inni nagle, już inni, inni, inni I co nam z tego, że niebo co wieczór sypie gwiazdami I co nam z tego wszystkiego, gdy miłość jest już za nami, za nami Możemy tylko ją żegnać, na smutny zdobyć się uśmiech I gdzieś tam wierzyć, że jeszcze wróci wcześniej czy później, czy później