W bezdomnych oczach widać lęk
Na twarzy osiadł tragedii cień
W zranionej duszy nadzieji brak
Od stóp do głowy niedoli wrak

Na dupie stare portki mam 
A w duszy byłem i jestem sam
Śmietnika zapach za mną snuje się 
I wcale to nie przeraża mnie

Czy karton to wielki dom
Czy obok willi postawić go
Czy nie obrazi się bogaty cham
I tak to szczerze w dupie mam 

Na dupie stare portki mam 
A w duszy byłem i jestem sam
Śmietnika zapach za mną snuje się 
I wcale to nie przeraża mnie