Znowu dziś widzę zachód słońca 
Znowu udało się doczekać końca 
Mniej szczęścia mieli, ilu ich było 
Wielu, nawet ich nie liczyłem 

Codzienne żniwo swoje zbieram 
Kres podróży każdego dnia 
Być czy mieć? - takie dwa pytania 
Bliżej ku celom posiadania 

Nie mam potrzeby zbyt wiele wiedzieć 
Nie mam potrzeby wiedzieć zbyt wiele 
Gdy wszystko skończy się jak myślałem 
Wsyp mnie do ziemi, stąd przyjechałem 

Bim-bom, bam-bim-bom 
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon 
Bim-bom, bam-bim-bom 
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon 
Bim-bom, bam-bim-bom 
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon 
Bim-bom, bam-bim-bom 
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon 

Więc głowa do góry, gdy dzień wstaje rano 
Od tego są nogi, by łazić na nich 
We dni, czy gorsze, czy lepsze 
Ten jest ostatni, który nie pierwszy 

Brzdęk, pękła czara pełna goryczy 
Rozlanych kropel już nie policzę 
Który dzień będzie ten dzień ostatni 
Byłem czy miałem? - dwie zagadki 

Nie mam potrzeby zbyt wiele wiedzieć 
Nie mam potrzeby wiedzieć zbyt wiele 
Gdy wszystko skończy się jak myślałem 
Wsyp mnie do morza, stąd przyjechałem 

Tak, bim-bom, bam-bim-bom 
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon 
Bim-bom, bam-bim-bom 
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon 
Bim-bom, bam-bim-bim-bim-bom 
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon 
Bim-bom, bam-bim-bom 
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon.