Gdy jesteś obok nic się nie liczy znikają troski puszcza lęk
mógłbym w twych dłoniach 
zasnąć na zawsze
nie przypuszczałem ze to spotka mnie 

Zegar odmierza w ciszy czas przeklinam los który dzisiaj rozdzielić chce nas 
odejdź nim siebie znienawidzę za każdy dzień który dałaś mi 
odejdź dopóki wiem ze wystarczy mi siły by nie zatrzymać cię 
choć bez ciebie mój świat nagle traci najmniejszy sens i nic nie jestem wart 
odejdź nim siebie sam znienawidzę za każdy dzień

Gdy na mnie patrzysz 
w twych oczach nie ma mnie
widzę w nich tylko żal i strach
dziś moja miłość
tak cię przytłacza
bo w twoim sercu
dawno już wygasł żar

Zegar odmierza w ciszy czas przeklinam los który dzisiaj rozdzielić chce nas
odejdź nim siebie sam znienawidzę za każdy dzień który dałaś mi 
odejdź dopóki wiem ze wystarczy mi siły by nie zatrzymać cię
choć bez ciebie mój świat nagle traci najmniejszy sens i nic nie jestem wart
odejdź nim siebie sam znienawidzę za każdy dzień

Gdy nadejdzie noc zaśnij tu jakby nigdy nic
rano udam ze to był tylko sen 

odejdź nim siebie sam znienawidzę za każdy dzień który dałaś mi
odejdź dopóki wiem ze wystarczy mi siły by nie zatrzymać cię 
choć bez ciebie mój świat nagle traci najmniejszy sens i nic nie jestem wart
odejdź nim siebie sam znienawidzę za każdy dzień

odejdź nim siebie sam znienawidzę za każdy dzień który dałaś mi 
odejdź dopóki wiem ze wystarczy mi siły by
by nie zatrzymać cię