Ocean wolnego czasu 
Kraków Kraków Kraków Kraków 
Jak rtęć w rozbitym termometrze 
Bez nocy zawsze tuż nad ranem 
Nadmiar piękna oddech zapiera 
Cudowny bezczas jak zakochanie 
Tu rozpoznało się przeznaczenie 
Mężczyzna i młoda kobieta 
Wódka za wódka głowa w dymie 
Alkohol leje się strumieniem 
I nagle dzwonek cisza dzwonek 
Jedyny w swym rodzaju moment 
Czarna Madonna Czarny Anioł 
Za każdym razem ten sam dreszcz 
Jedna jedyna w swym rodzaju 
Niedościgniona złodziejka serc 
Ocean wolnego czasu 
Kraków Kraków Kraków Kraków 
Jak rtęć w rozbitym termometrze 
Bez nocy zawsze tuż nad ranem 
W sobotę ciągnie się na Rynek 
Do loży mocno utajnionej 
Każdy marzy by na zapleczu 
Być chociaż raz prze moment 
Wódka za wódka głowa w dymie 
Alkohol leje się strumieniem 
I nagle dzwonek cisza dzwonek 
Jedyny w swym rodzaju moment 
Czarna Madonna Czarny Anioł 
Za każdym razem ten sam dreszcz 
Jedna jedyna w swym rodzaju 
Niedościgniona złodziejka serc 
Ocean wolnego czasu 
Kraków Kraków Kraków Kraków 
Jak rtęć w rozbitym termometrze 
Bez nocy zawsze tuż nad ranem