Nie mam najmniejszych złudzeń, 
Co do przyszłych przebudzeń
Choć bardzo bym chciała, jak inni by chcieli 
po śmierci obudzić się w nieba pościeli 

Ciało pielęgnuje bo jest domem duszy 
I gdy jest mi dobrze 
Moja dusza mruczy 
 
Nie mam najmniejszych złudzeń, 
Co do przyszłych przebudzeń
Choć bardzo bym chciała, jak inni by chcieli 
po śmierci obudzić się w nieba pościeli 

Ciało pielęgnuje bo jest domem duszy 
I gdy jest mi dobrze 
Moja dusza mruczy 
 
Więc zamiast tu stygnąć 
W strachu przed wiecznością 
Ja wolę bezwstydnie 
Namakać czułością