Nie było nic Nie było kłamstw niewykorzystanych szans Nie było chwil kiedy w dłoniach kryłaś twarz Nie było nic skasuj ten czas Nieznajomą znów się stań Spotkajmy się trochę lepsi jeszcze raz Zapytałaś kiedyś o przeznaczenie Wiem nie potrafiłem pomóc mu aż tak Słabnie nić naszego porozumienia Nie utrzyma nas Przed myślami chce uciekać do ludzi Dzikie tłumy i neony wielkich miast A tęsknoty nie da upić się , tak Gdybym mógł zamienić się na parę chwil Z nieznajomym tak by spotkać ciebie znów Nie było nic Nie było kłamstw niewykorzystanych szans Nie było chwil kiedy w dłoniach kryłaś twarz Nie było nic skasuj ten czas Nieznajomą znów się stań Spotkajmy się trochę lepsi jeszcze raz Czułem to ze przekraczamy granice I za dużo niepotrzebnych padło słów Lecieliśmy dzień po dniu coraz niżej W ogniu czarnych chmur Wiem że też nieśmiało chcesz się odezwać Tyle mamy jeszcze świeżych w sercu blizn Drugi raz tego nie przegram, uwierz mi Gdybym mógł zamienić się na parę chwil Z nieznajomym tak by spotkać ciebie znów Nie było nic Nie było kłamstw niewykorzystanych szans Nie było chwil kiedy w dłoniach kryłaś twarz Nie było nic skasuj ten czas Nieznajomą znów się stań Spotkajmy się trochę lepsi jeszcze raz Nie było nic Nie było kłamstw niewykorzystanych szans Nie było chwil kiedy w dłoniach kryłaś twarz Nie było nic skasuj ten czas Nieznajomą znów się stań Spotkajmy się trochę lepsi jeszcze raz nieznajomi