Zjada mnie niepokój. Gdzie jest antidotum? Choć najmniejsza doza W chmurze z papierosa. Zabija, zabija to mnie, Że nie ma, że nie ma tu jej. I mijam! I mijam co dzień To samo pianino, a brzmi jakby inaczej. Padły korki, słyszę kroki, to nie twoje znów! Nie chcę fobii w butli topić, Piszę smutny blues. Znowu kropi, ona stopy nie postawi tu. W około gęsta mgła, Mój smutek wypiję do dna. Wypiję do dna. Już się robi widno. W lustrzę widzę widmo. Ciągle myślę w mollu*. Słyszę bez koloru. Zabija, zabija to mnie, Że nie ma, że nie ma tu jej. I mijam! I mijam co dzień To samo pianino, a brzmi jakby inaczej. O co chodzi? Słyszę kroki, to nie twoje, znów! Nie chcę fobii w butli topić, Piszę smutny blues. Znowu kropi, ona stopy nie postawi tu. W około gęsta mgła... O co chodzi? Słyszę kroki, to nie twoje, znów! Nie chcę fobii w butli topić, Piszę smutny blues. Znowu kropi, ona stopy nie postawi tu. W około gęsta mgła, Mój smutek wypiję do dna. Wypiję do dna. Wypiję do dna. Wokoło gęsta mgła, mój smutek wypiję do... *Moll jest "smutną" tonacją muzyczną; kojarzącą się ze smutnymi numerami.