Klasyczne wizje już wyszły z mody A nowoczesne uderzają jak podkowy Widok odległy dalekie przeniesienie Zostaną na Ziemi tylko kamienie Kamień był i kamień będzie Pustka od lat panoszy się wszędzie Zewnętrzne omamy i wewnętrzne ciśnienie Teraz zdychanie wczoraj bawienie Kulminacyjny punkt przedstawienia Czeka aż znikną urojenia Które wytwarzane są z dnia na dzień Smutek rozpacz strach i cień Cień w oddali stracił swego pana A na każdej myśli jest jakaś rana Która krwawi bardzo powoli A pomnik życia niepewnie stoi Jakby miał zaraz upaść stracić równowagę Honor kamienia zachowajmy powagę Zwolniony rytm odlicza czas Do totalnej zagłady wszystkich mas Konflikt pokoleń generacja X Naprawdę dużo pracy wkłada się w ten mix To jesteśmy my brudne demony przetrwania Mam dosyć waszego kłamliwego szczekania Człowieku mów prawdę albo spadaj Jeśli chcesz istnieć to więcej się staraj Masz prawo żyć i oddychać A nie swój świat w otchłań spychać Myśli jak kamienie drzwi na drugą stronę Zostaw mnie w spokoju ja już tonę Kamień to ja jestem nieobecny Jestem nieobecny ale organizm jest waleczny Przeciwciała czy wy jeszcze żyjecie Ja czy śmierć będzie pierwsza na mecie Wyczerpanie energii przeradza się w ból Wypłynęła z żył życiodajna sól A kości są już prawie rozpuszczone Umęczone ciało przechodzi na drugą stronę Poznajesz ten zapach to rzeka Styx A szybki rytm to syntetyczny krzyk Światło coraz bardziej oślepia A stary przewodnik już na ciebie czeka To on jest kamieniem bez duszy i twarzy Nigdy nie płacze i nigdy nie marzy Nie można go ominąć ani przekupić A jego czujności nie da się upić Demon żywych i opiekun zmarłych Pieprzony złodziej praw humanitarnych N.A.S. nie prowadzi kampanii reklamowej Tylko przekazuje jak ciężko jest żyć z nałogiem Naszym nałogiem jest niezdrowy tryb życia Nie mamy nic złego do ukrycia Niezależne poglądy i niezależna scena Wyryte w myślach zapisane w genach Kamień to ja jestem nieobecny Jestem nieobecny ale organizm jest waleczny Przeciwciała czy wy jeszcze żyjecie Ja czy śmierć będzie pierwsza na mecie Przewodnik dał znak możesz zawracać Do swego kamiennego świata Światło się oddala czujesz że spadasz Już nigdy na tym paśmie nie nadasz Jesteś skażony jesteś zarażony Tylko Twój płacz i kościelne dzwony Stare drzewo ma już chyba tysiąc lat Ono widziało jak pokolenia niszczą świat Prymitywnie albo z użyciem technologii Gniew kamieni jest coraz bardziej srogi Czekanie na sen modlitwa o sen Dzień i noc noc i dzień Czekanie na sen modlitwa o sen Dzień i noc noc i dzień !