Głos wielkiego miasta jest pełen bólu Bo nic nie przeniknie przez strefę muru Wyjebany z absurdu taktyczny przekaz Wypierdolił się z hałasu zróbmy to teraz Ogromne budowle traktują nas jak robaki Donosy pisane przez niemyślące ssaki Ta plugawa sytuacja woła o pomstę do nieba Nasi bracia chcą wody nasze siostry chcą chleba Bracia i siostry okupujący podziemie Nie znający snu chwalący chemię Wypalone znaki i numery na skórze To głos dyktatury mieszkającej w murze Nie wychodź na zewnątrz nie wychodź na powierzchnię Bo na pewno stracisz człowieczeństwa resztę Która się tli pomału powoli Ona może Ci pomóc może Cię wyzwolić On jest tyranem i okrutnym despotą Rozprawił się szybko z ludzką głupotą Teraz ciężko pracujemy w podziemnych fabrykach Dawno stracił znaczenie termin technika Trucizna trucizna podają nam truciznę A nasze mózgi są coraz bardziej żyzne Żeby w nich zasadzić ziarno samozagłady To jest przecież nasze życie to są nasze ludzkie sprawy Trucizna trucizna podają nam truciznę A nasze mózgi są coraz bardziej żyzne Żeby w nich zasadzić ziarno samozagłady To jest przecież nasze życie to są nasze ludzkie sprawy Odchody pot i pracujące robaki Mamy na was wszystkich bardzo dobre haki Ekstremalne warunki myślenia i istnienia Jedyną rozrywką jest pierdolona chemia Której rząd zapewnia duże ilości Tak te skurwysyny chcą pozbyć się ludzkości On to człowiek jedyny wśród milionów Który skorzystał z królewskiego tronu Posiadł moc wpływania na otoczenie I próbuje teraz zniszczyć swoje własne ludzki plemię Zgubiła nasz klan zarozumiała pewność Że razem tworzymy niezniszczalną jedność Której nie da się rozerwać i nie da się złamać Wtedy przyszedł on nie wiadomo skąd I zatruł nas gorzej niż średniowieczny trąd Legły w gruzach wolność i marzenia A tych co przeżyli wypędził do podziemia Pieprzeni politycy sterowane narzędzia Jeszcze jeden rok i umrzemy z wyczerpania Bez jedzenia i bez spania Trucizna trucizna podają nam truciznę A nasze mózgi są coraz bardziej żyzne Żeby w nich zasadzić ziarno samozagłady To jest przecież nasze życie to są nasze ludzkie sprawy Trucizna trucizna podają nam truciznę A nasze mózgi są coraz bardziej żyzne Żeby w nich zasadzić ziarno samozagłady To jest przecież nasze życie to są nasze ludzkie sprawy Przez reakcję i wzory jesteśmy nienormalni A mogliśmy być zdrowi i niezniszczalni Ciągle jemy ścierwo i mieszkamy w norach A komu się to znudzi zawołaj doktora Podcinamy sobie żyły dusimy się gazem A przecież możemy zrobić coś razem Dlaczego się nigdy nie poznaliśmy Dlaczego do tego dopuściliśmy Klasy wyższe rządzące świnie i skorumpowani urzędnicy Chcą byśmy się wzajemnie pozabijali Jesteśmy wrzodem na dupie polskiego społeczeństwa Jesteśmy marginesem Jesteśmy tym co najgorsze Jesteśmy żywym przykładem spierdolenia się polskiego systemu wartości Jesteśmy po prostu ludźmi.