esperanto 

Patrz na mnie 
to nie ja pannie 
w wannie 
po twoim drinku 
wycierałem starannie 
twarz 
bo aż 
porzygała się 
dasz jej dropsa 
dupniesz 
na resztę srasz, nie 
strasz mnie synku, 
bo morda nie szklanka 
wiesz, nazywa się Anka 
to moja kolezanka 
chcesz wiedzieć? 
twoja fanka to była [była była] 
tym zawiniła nie? 
te e e te czykyczyky bombom 
szczęście w nieszczęściu ze wiesz co to kondom 
może powiesz tez tym swoim głąbom 
skoro je robia tak na okrągło jak rondo 
żal dla ciebie niczym za spuszczoną bombą 
ściemniłeś kiedyś laskę mądrą na gadkę 
a nie na klatkę 
to fantom bo głupie dupy będą dawały dupy palantom 
ja mam to i nie ma to tamto 
esperanto esperanto 

on ja swa dlonią objąl i dawal jej cieplo lecz byla pochodnią to straszne jednakże zauważ, że zdarzenie 
każde ma skutki poważne wiec stal sie tym kim nie chciał wrecz udowadniał ze nie zniewiesciał ał 
w koncu skumał i zaakceptował juz nie musiał przed nią chowac sie za słowa 
definitywnie jestem kim jestem znam rantoespe 
swą powagą wyluzowany jak chester 
pieprze ze pieprze to lepsze niz przestep ty ty i ty a ty na deser sesesese ssij jak TSR gdy 
eFOKaUeSeM koneser niesie w sobie klase niczym neseser 
oszalala za tym 
uhm po to jestem tu kotku otwarty 
uhm niegrzeczna dziewczynka 
uhm z twoich nog cieknie mi slinka 
masz dlug madame 
sprowadzam na ziemie 
ziemi trzesienie 
gdzie sila drzemie 
chyba nie w BeeMie 
nie ufaj samcom 
a emocjom w oczach 
esperanto