Jej oczy jak anioła, tak patrzy na mnie ona Jak wyśniona ona woła, wymarzona kusicielka Taka piękna ponętna, przed nią każdy by spękał Jak wadliwa guma pęka, uliczna twarda poza Jak Tara Banks kosa, na takie chcesz mieć nosa Ona w zasięgu po za, w tym na bank ma klasę Musisz być w jej oczach asem, o niej pomyśleć czasem Głową nie kutasem, wiem niektóre węszą kasę Ono zna modliszek masę i przygląda się im czasem Jak toplessom na Krecie, mono przy jednej kobiecie A stereo sami wiecie, nie może być tej opcji Bo wszystko to co dobre to się najszybciej kończy A to co mnie łączy z wybranką mego serca Tego mi nie da, żadna łania ponętna Zwali z nóg siłą skręta, atmosfera napięta Ostatnie takie tango w pewnym miejscu pamiętam Znika połowa czasu to jak u nas half life Zagapiony na lolity, trzymam ciśnienie siadam Propozycje wysiadam, do zera zredukować fikcje Kuszą te suki, jak anonse towarzyskie Ref. Znów mi się to przyśni, to ja i brudne myśli Zatruwają umysł, burza mózgów w łbie czystki Zakosztować w tym wszystkim, przybić piątkę rozpuście A potem usłyszeć skurwysynu oszuście To brudne myśli, ile strat ile korzyści Zastanawiasz się po wszystkim pasuje Ci styl nastii Ja chciałbym pozostać tylko w sferze fantazji Brudnych myśli poważnych nigdy w życiu nie ujawnić Chcesz mnie poznać baby? Potańczyć ze mną maybe? Chcesz coś do gęby? Dziecko kup se batonik I weź go słodka Suzy, uważaj bo cię pobrudzi Brudny styl Rysia, niegrzecznego co marudzi Odjechana widzi we mnie Tarkana, A bakterii bliżej jest do miastowego chama Który na kolana nie upadnie przed byle kim Chcesz być jak ten VIP proces ten jest daleki Ostudź się weź leki, zamsz ten koszmar z powieki Uwierz weź cos do ummm… niech to cię rozpierdzieli I żebyście wiedzieli że codziennie mam tak prawie Bez kokieterii musze być jak ten skurwiel Który w oczach innych może się okazać durniem Ze śmiertelną powagą być gentelman jak Rumago Chcesz stać przede mną nago, Dla mnie być smaczną potrawą No klawo jak cholera, z tego nie będzie miłości może być tylko afera Jesteś słodka lecz spadaj, o patrz tam znajdziesz frajera Który nawet nie przebiera, podbija kija wbija, mówi nara się wybija Ty chcesz śmietankę spijać, kobieto samotna czego warta jest ta chwila? Kobieto samotna czego warta jest ta chwila? Ref. Znów mi się to przyśni, to ja i brudne myśli Zatruwają umysł, burza mózgów w łbie czystki Zakosztować w tym wszystkim, przybić piątkę rozpuście A potem usłyszeć skurwysynu oszuście To brudne myśli, ile strat ile korzyści Zastanawiasz się po wszystkim pasuje Ci styl nastii Ja chciałbym pozostać tylko w sferze fantazji Brudnych myśli poważnych nigdy w życiu nie ujawnić Nie wiesz jak jest ciężko gdy jaram się jak dziecko Uśmiecham zdradziecko, brudne myśli trują umysł Faceci tracą rozumy, to nie powód do dumy I świadomość, że ta chciwość, na szybki sex prawdziwość Jest realnym zagrożeniem, wytrwać to postanowienie By nie skończyć jak świnia, Pe życiowe marzenie Zabić cierpienie, ciężko jakie to proste, Popularność i pieniądze dostosować do potrzeb Brudne myśli trujące, na manowce prowadzące I spytają zaraz o receptę Rycha czarne owce Kiedy ja jej nie posiadam chociaż jestem hip hopowcem To wszystkiego w życiu nie znam, bądź człowiekiem rada nie zła Gdy brudne grzeszne myśli spróbują cię okiełznać Ref. Znów mi się to przyśni, to ja i brudne myśli Zatruwają umysł, burza mózgów w łbie czystki Zakosztować w tym wszystkim, przybić piątkę rozpuście A potem usłyszeć skurwysynu oszuście To brudne myśli, ile strat ile korzyści Zastanawiasz się po wszystkim pasuje Ci styl nastii Ja chciałbym pozostać tylko w sferze fantazji Brudnych myśli poważnych nigdy w życiu nie ujawnić