Gdy nie bawi Cię już świat zabawek mechanicznych Kiedy dręczy Cię ból, nie fizyczny Zamiast słuchać bzdur, głupich telefonicznych wróżek zza siedmiu mórz Spytaj siebie czego pragniesz, dlaczego kłamiesz, że miałaś wszystko? Gdy udając, że śpisz, w głowie tropisz bajki z gazet Kiedy nie chcesz już śnić cudzych marzeń Bosa do mnie przyjdź i od progu bezwstydnie powiedz mi czego chcesz Słuchaj jak dwa serca biją, co ludzie myślą to nieistotne Kochaj mnie Kochaj mnie Kochaj mnie nieprzytomni, jak zapalniczka płomień, juk sucha studnia wodę Kochaj mnie namiętnie tak, jakby świat się skończyć miał Swój miejsce znajdź i nie pytaj czy taki układ ma jakiś sens Słuchaj co Twe ciało mówi, w miłosnej studni już nie utoniesz Kochaj mnie Kochaj mnie Kochaj mnie nieprzytomnie, jak księżyc w oknie śmiej się i płacz Na linie nad przepaścią tańcz, aż w jedną krótką chwilę pojmiesz po co żyjesz vonsky