Czarodzieje, czarodzieje 
Po kieszeniach szklane kulki 
Czarodzieje, czarodzieje 
Od Paryża aż do Wólki 
Chętnie w pałac kryształowy 
Cztery kąty zamieniamy 
Nie na grosze lecz na gwiazdy 
Z dziewczynami w karty gramy 
Czarodzieje, czarodzieje 
Po kieszeniach szklane kule 
I pytania i nadzieje 
I uśmiechy jakie czułe 
My dajemy w urodziny 
Złoty księżyc zamiast roślin 
Rozmarzają się dziewczyny 
Obrażają się dorośli 
Że wytrzymać z nami trudno 
Mówią czasem ludzie obcy 
Ale bez nas trochę nudno 
Czarodzieje czyli chłopcy