Byłaś u kresu drogi dalekim światełkiem 
Nadzieja, którą darmo szukać mędrca szkiełkiem 
Byłaś serca stukotem i myśli gonitwą 
I żebyś wreszcie przyszła, żarliwą modlitwą 

Byłaś liściem świecącym w purpurze jesieni 
Byłaś drzwi niecierpliwym uchyleniem w sieni 
I chwilą, w której zamarł czas i znikła przestrzeń 
Przez jedną chwilę byłaś, tym byłaś a jesteś... 

Jesteś wesołym ogniem co strzela wysoko 
Nadzieją, którą darmo szuka mędrca oko 
Czasem mierzonym serca biciem niecierpliwym 
I żebyś tu została westchnieniem żarliwym 

Jesteś moją muzyką w siedmiu strunach śpiącą 
I garścią śniegu, w która wtulam twarz płonącą 
I nitką co się złoto w przędzy myśli przędzie 
Tym wszystkim dla mnie jesteś, tym jesteś, a będziesz... 

Będziesz wiatrem wiosennym co wieje od rzeki 
Będziesz snem, co zmęczone zamyka powieki 
Moim świtem spokojnym, dni szarych pogodą 
Będziesz soli okruchem i chlebem i wodą 

Będziesz niezgrabnym wierszem i świerszczem w kominie 
Babim latem w jesieni i kolędą w zimie 
Bo tak nam już sądzone, tam gdzie ja i Ty wszędzie 
Byłaś jesteś i będziesz...