Zabierz to wszystko, co dałaś nocą Po co mi dzisiaj to wszystko, po co? Lipce i sierpnie, czerwiec i wrzesień Połowę maja, weź całą jesień Ten błękit nieba, ptaki nad wodą To wszystko dałaś mi razem z sobą Pożyczyłem na chwilę kilka ciepłych słów Które chciałem oddać, po to przyszedłem tu Pożyczyłem na chwilę ten w sitowiu wiatr Jak ci mam go oddać, jak ci oddać, jak? Zatrzymam teraz ptaki na niebie Je także miałem przecież dla ciebie I w polu gruszę zabrać ci wolno I wszystkie świerszcze, i myszkę polną I chciałem oddać największe morze Nieznane wyspy weź sobie, proszę I pocałunki nieśmiałe pierwsze Szerokie drogi i ścieżki leśne Pożyczyłem na chwilę nagły w lipcu deszcz Weź go sobie, proszę, razem z wszystkim weź Pożyczyłem na chwilę cały wokół świat Jak ci mam go oddać, jak mam oddać, jak? Pożyczyłem na chwilę nagły w lipcu deszcz Weź go sobie, proszę, razem z wszystkim weź Pożyczyłem na chwilę nagły w lipcu deszcz Weź go sobie, proszę, razem z wszystkim weź Pożyczyłem na chwilę cały wokół świat Jak ci mam go oddać, jak mam oddać, jak? Pożyczyłem na chwilę nagły w lipcu deszcz Weź go sobie, proszę...