To dobry duch, co w nocy ględzi 
Sprawia że gwiazd ta wolna epilepsja 
Przestaje atakować gdy zamykam oczy 
I pojawia się dopiero następnej nocy 
To dobry duch... 

To dobry duch co daje mi pospać 
Bym schronił się przed słońca dynią żałosną 
Co ze wzrokiem kretyna szczerząc zęby 
Mizdrząc się przede mną swój taniec rozpoczyna 
To dobry duch... 

Nie wierzę wcale w nową modę 
Dopóki w kranie brudna woda 
Jedynie gdy wtulam łeb w poduchę 
Wierzę w nadejście dobrych duchów