Jutro obudzę się wysoki jak ktoś,
Komu w końcu znudziło się narzekać na los.
Pół-swobodna ma myśl przepłynie przez mur
Zamiast kryć się, jak kiedyś, i szukać w nim dziur.

Jutro obudzę się wysoki jak ktoś,
Komu w końcu znudziło się narzekać na los.
Potykając się w nocy o butelek rząd
Przeraziłem się nagle, że los znudzi się mną.

Skoro nie jest tak, jak miało być
I nie da się żyć, tylko pić i pić,
To jedyny sposób, by zupełnie nie zwariować
To spróbować się czasem ze sobą pomocować.

Jutro obudzę się wysoki jak ktoś,
Komu w końcu znudziło się narzekać na los.
Swobodna ma myśl przepłynie przez mur
Zamiast kryć się, jak kiedyś, i szukać w nim dziur.