To było coś,
To był szał, 
I stanął tłum,
Jak wbity w ziemię tłum stał. 
W nim ogień był,
W nim czaił się lew. 
Choć nie drgnął głos, 
Nawet nie drgnęła mu brew. 
W głośnikach blues, 
A tłum się ślinił. 
Ona w tańcu tym, 
Dla niego chciałaby zginąć. 
Zawładnął nią, 
Odjął jej dech. 
Niech to jeszcze trwa 
Błaga i prosi - trwa niech! 

Kręci się kula, 
Podłoga drży, 
On ją przytula, 
Ona jest w nim. 

On każdy dzień 
Zmienia w bal dla niej
I choć siły już brak
Zaczyna kolejny taniec.