Wizyta I 		

Kiedyś byłem tak zupełnie sobie obojętny 
Życie zastygło i czas płynął niemal poza mną 
I dopiero niedawno nagle stał się cud 
Tak wyraźnie zobaczyłem, że jestem większy od siebie 

Rosłem z dnia na dzień, a ciało moje jakby się kurczyło, 
W końcu zrzuciłem je - teraz unoszę się do gwiazd 
Tak jak one malutki kryję się wśród chmur 
Tylko chwilę byłem wielki teraz lecę coraz niżej − znikam.