To nie ja 
Ten dzisiejszy - to nie ja 
Sfuszerował mnie ten czas... no cóż 
 
Słońca dwa 
W Twoich oczach słońca dwa 
Przygasają jakby coraz częściej już 
I niegdyś słynny duet dusz 
Coś nie chce zabrzmieć ani rusz 
Choć niby jeszcze w sercach gra 
 
To nie ja 
Trudno mi się zgodzić z tym 
Że nie obrósł jakoś ciałem mit 
 
Ognia blask 
A Ty mówisz: siwy dym 
I boleśnie mi się zaraz robi wstyd 
Więc urażony po sam szczyt 
Zaczynam bywać głośny zbyt 
Jakbym gęganiem budził Rzym 
 
Gdzie tkwi błąd 
Że przestała nagle lśnić 
Ta magnezja, która zawsze we mnie lśni 
I coraz częściej w słotne dni 
Aż do znudzenia snuję Ci 
Opowieść jaki miałem być 

To nie ja 
Trudno mi się zgodzić z tym 
Że nie obrósł jakoś ciałem mit