To nie ja Ten dzisiejszy - to nie ja Sfuszerował mnie ten czas... no cóż Słońca dwa W Twoich oczach słońca dwa Przygasają jakby coraz częściej już I niegdyś słynny duet dusz Coś nie chce zabrzmieć ani rusz Choć niby jeszcze w sercach gra To nie ja Trudno mi się zgodzić z tym Że nie obrósł jakoś ciałem mit Ognia blask A Ty mówisz: siwy dym I boleśnie mi się zaraz robi wstyd Więc urażony po sam szczyt Zaczynam bywać głośny zbyt Jakbym gęganiem budził Rzym Gdzie tkwi błąd Że przestała nagle lśnić Ta magnezja, która zawsze we mnie lśni I coraz częściej w słotne dni Aż do znudzenia snuję Ci Opowieść jaki miałem być To nie ja Trudno mi się zgodzić z tym Że nie obrósł jakoś ciałem mit