List nie traci ciepła przez tysiące mil Choć nie każda dłoń czuje to List jak łyk powietrza do spragnionych drzwi Kto dziś oprócz mnie dostał go? I myślę o tych ludziach za oceanem dni Gdy nie ma kto ostudzić ich tęsknoty chwil Znów na skrzydłach wspomnień przez tysiące mil Noc i rozmów żar i temat mit Gdy porwie Cię nostalgia Zatarga jak wiatr drzewem Ja Twoją cichą skargę pomogę nieść Gdy porwie Cię nostalgia W najczulszy punkt uderzy Jak noc na miasto spadnie – nie poddaj się Gwar gorących rozmów – wrócę, wierzysz mi Tak, choć moje „tak” – przez łzy List nie traci ciepła przez tysiące mil Choć nie każda dłoń czuje to W dniach gdy jak powietrza tak brakuje go Złość na cały świat, bezsilna złość Niech sobie więdnie Wiedeń wśród porcelany z mgły Czemu mi zabrał Ciebie, nie odpowie nikt Złość na Antypody, Los Angeles los Wiem – u Ciebie znów bezsenna noc Gdy porwie Cię nostalgia Zatarga jak wiatr drzewem Ja Twoją cichą skargę pomogę nieść Gdy porwie Cię nostalgia Niech Ci się przyśni Eden Tak bliski choć odległy jak wiek Gdy porwie Cię nostalgia Gdy nagle mosty zerwie Ja Twoją cichą skargę pomogę nieść Gdy porwie Cię nostalgia W najczulszy punkt uderzy Jak noc na miasto spadnie – nie poddaj się Jutro już będzie lżej