Idę przez lód, nogi nie chcą mnie słuchać Kryształowy mróz dookoła Północ i mgła, obłąkany zły szklarz We władanie wziął ten świat Dopala się ostatnia śnieżna róża Jedyny znak ciepłych stron Byle do dnia, byle do dnia Uwierzyć chcę w bordowe winogrona I w ciało Twe, i Twój głos Tylko z Tobą chcę obudzić się Twoje oczy widzieć z bliska Ręka w rękę z Tobą iść Gdzie nocy brzeg Z Tobą chcę obudzić się Z Tobą dłonie grzać przy ogniskach Może z oka wymknie się Lodowy cierń Idę przez lód, ponad wodą milczenia Nawet mądry kos nie wie, gdzie słońce Noc nie ma dna, nocą Ty, nocą ja Otwieramy się cali, do końca Szukamy się, jak pogubione dzieci Łykając łzy, gubiąc szloch Byle do dnia, byle do dnia I wierzyć chcę w bordowe winogrona I w ciało Twe, i Twój głos Tylko z Tobą chcę obudzić się Twoje oczy widzieć z bliska Ręka w rękę z Tobą iść Gdzie nocy brzeg Z Tobą chcę obudzić się Z Tobą dłonie grzać przy ogniskach Może z oka wymknie się Lodowy cierń Byle do dnia, do dnia...