Daj mi szczęście daj miłość ja dam wsparcie mógłbym przysiąc
że w tą świetlaną przyszłość, która z tobą kreśliłem
będzie jedynym celem, do którego dążyłem
wciąż chce zwyciężać zachować sporo godności
by żaden z grymasów na twej twarzy nie zagościł
ja dusze się jednocześnie chcąc tego
sam wybrałem, dlaczego? wierzyłem po prostu
ze będziesz jednym z niespalonych przeze mnie mostów
a ja tworząc was wyniszczam
to nie tak oczywiste
gdy nad kartką łapię iskrę
pisze piepszac listę
ten tekst kolejnym listem
niech hitem jak sądzą
choć praca bezowocna tego tez nie można nazwać
nad ranem depresyjny lot znad kukułczego gniazda
walczę z samotnością, która tak często przeraża
chociaż ludźmi się otaczam oddalam się od nich...
na życzenie własne znów mam pod stopami chodnik
nowy świt myśli nowe
nie wałczę z chłodem głodem
myślę o drugiej połowie
co powiem jej wracając do tak zwanego świata żywych
i jaki tego wynik
czy prawdziwy ze mnie człowiek tak jak raper prawdziwy
i kiedyś szczęśliwym po wsze czasy juz będę
gdy zaszczyty zdobędę przecież nie lece, bo nie pędem
emocji oto rewanż to co teraz powiem
nie jest na sprzedaż bo to stało się nałogiem
nie chce bycia bogiem to absurd jest złowrogie
myśli znów w głowie sto procent patologia
w samym sposobie postrzegania tego świata fobia
nie pomnażam pieniędzy to nie mój styl życia
od zawsze chciałem rapu na przewypasionych bitach
wiec odejdź gotów tej pytam ja cię zapytam
czy twym jedynym celem była nagrana płyta
czy wywiady teledyski koperty oferty
to są bzdur sterty
pamiętaj o tym zawsze
bo rap na bicie popłynie bez zbędnych wyjaśnień

moralny upadek to notowań nagły spadek
upadku mego świadek tylko ja prosty sposób
moralny upadek słyszałem od wielu osób
moralny upadek o tym jak stracić kręgosłup

Idol ćpunów bandytów przeróżnych skurwysynów
mam być dumny z tego synu ?
kto naprawdę zrozumie
to, co na bicie mówi czy z rapu odejdę
czy mam strzelić se w łeb zostać kurtem cobainem ?
czy przyglądać mam sie biernie jak konsument to pochłania
dostać w zamian hałas pożądliwe spojrzenia
wciąż tęsknie za zmianami jak pozbyć sie cierpienia
a to, do czego zmierzam jest nadal czymś niejasnym
a to protestem własnym w pierwszej osobie gadam
odrzucony, co odrzuca postulaty swego stada
wciąż mam tak gadać przecież głusi jesteście
skup sie na tym tekście nie myśl o podtekście
nakreślaj gruba kreska
dam znak ze żyje jestem
w tych zwariowanych czasach to juz jest sporym sukcesem
zawalczę ze stresem ponownie stanę w szranki
na słowa na szklanki opowiem, czym jest obciach
owal sie zasmuci, bo znów mam loxa w nozdrzach
nazwij to jak chcesz nawet autodestrukcją
będę silny dam se rade wierze w zycie juz za późno
skurwysyn to skurwysyn i nic tego nie zmieni
ten świat mnie takim stworzył
pasożyta nie wyplenisz
i spróbujesz mnie ocenić nic nie wiedząc na moj temat
kolejny hipokryta, który chce powielić schemat
możesz sie wychylić na tle mego upadku
nigdy nie poznasz życia w tak zwanym polświatku
życia w niedostatku pod tytułem nóż na gardle
o pertraktacjach z diabłem paktach, które zawarłem
ave ave na przekór wszystkim wszystkiemu jadę
masz tu, desperate moje drugie imię tu
robie to od niechcenia beztalenciom rośnie gul
ten jeden mówił żul a tamten degenerat
lubię, gdy widzisz we mnie uzdolnionego penera
ja szacunku nieodbieram ludziom bliskim memu sercu
choć nie rzadko mam jazdę w stylu seryjnych morderców
teraz moje jest nawierzchu nawet, jeśli głazy w środku
niech rap na bicie płynie bez dodatkowych środków

moralny upadek to notowań nagły spadek
upadku mego świadek tylko ja prosty sposób
moralny upadek słyszałem od wielu osób
moralny upadek o tym jak stracić kręgosłup

moralny upadek to notowań nagły spadek
upadku mego świadek tylko ja prosty sposób
moralny upadek słyszałem od wielu osób
moralny upadek o tym jak stracić kręgosłup

styl pretensjonalny, jakie życie taki rap
pozmieniało sie na lepsze
lecz nie zmienił sie mój świat
pełen zalet i wad kocham to nienawidzę
mam wiele nienawiści w sobie tak to widzę
obserwator uczebnik w awanturach bezpośredni
raczej aktywny niż bierny
tracąc grunt pod nogami
uciekam sie do metod sprawdzonych zbadanych
na tych wychowanych sytuacjach, które straszą
widza przed telewizorem
ja na ty z horrorem, a w rapie z hardcorem
mam najebane w dekiel a mym jedynym ziomem
jest uczony heineken
tak mówią niech mówią
niech piszą w tym się gubią
ja na takim farmazonie mógłbym dziś zarobić grubo
to, co ty nazwiesz zgubą ja nazywam przeznaczeniem
przeznaczenia nie oszukam przeznaczenia nie zmienię
szukam szczęścia jak każdy
szukam swej szczęśliwej gwiazdy
uciekam w świat fantazji
pokażę swe słabości
przyznaje sie do błędów
do rozwiązań najprostszych
i nie dam ci przykładu
bo ze mnie żaden ekspert
mam z rapem
kat ekspertem
to jest życia patentem
w skoroszytach zawiłości
to, co we mnie wiele wspomnień
nawet dla tych co oskarżą mnie o komercyjną zbrodnie
bo tak jest im wygodnie modnie
zrzuć mnie z piedestału
mój rap na bicie będzie wciąż płynął pomału