99 Nagły Atak Spawacza Do akcji wkracza przy pomocy miotacza Przejmuje kontrole nad całym składem Walczę słowami albo joypadem Bitwa się toczy na granicy wyobraźni Najemnicy pod sztandarem rozdwojenia jaźni Krucjata wyruszyła z misją nawracania Ale ich religia jest słaba i tania Nie mogą zrozumieć albo się boją Dlatego nożami każdego gnoją Nie chcą wyjść z ramy bo mają blokadę Tak ograniczeni ukrywają swoją wadę Spotkasz ich wszędzie na ulicy w autobusie Niedawno paru widziałem w zus-ie Nigdy nie mają plam na obrusie Nie ulegli nawet najsłabszej pokusie Dlaczego na siłę chcesz zmienić mój świat Zakłócasz porządek i panujący tam ład Może byś najpierw przyjrzał się sobie A nie wpierdalał w to co ja robię Dlaczego na siłę chcesz zmienić mój świat Zakłócasz porządek i panujący tam ład Może byś najpierw przyjrzał się sobie A nie wpierdalał w to co ja robię Jak ktoś myśli inaczej to od razu jest zły Na pewno pizga herę jest brudny i ma wszy Czy tak nie jest ebe i tu cię mam Hery nie pizgam a w łazience mam kran Polszczyzny niestety nie uczyłem się w rynsztoku Tylko podczas normalnego szkolnego roku Jestem uzależniony od tego co mam w głowie I na pewno nie chcę skończyć na dworcu albo w rowie Bandyta numer jeden robi rozpoznanie Na godzinie trzynastej mam go na ekranie Rakiety uzbrojone w niezrozumienie Chcą zniszczyć coraz słabsze i mniejsze marzenie Wszyscy teraz muszą podnieść ręce Zupełnie jak w takiej starej piosence Jest połączenie i pole magnetyczne Komputer pokazuje niespodziewane ruchy tektoniczne Dlaczego na siłę chcesz zmienić mój świat Zakłócasz porządek i panujący tam ład Może byś najpierw przyjrzał się sobie A nie wpierdalał w to co ja robię Dlaczego na siłę chcesz zmienić mój świat Zakłócasz porządek i panujący tam ład Może byś najpierw przyjrzał się sobie A nie wpierdalał w to co ja robię Słowa miażdżą gryzą i kłują Dlatego czasami tamci na nas polują Na pohybel tym chujom partyzanci słowa Tajna operacja Drewniana Sowa Bez oka uwożej na tego ptoka Bo robi większy rozpiźdźiaj niż sroka Pomału próbujesz i zaczynasz to robić Ale nie po to żeby kogoś pobić Bo są lepsi gdzieś za horyzontem Teraz zejdź w dół pod bardzo ostrym kątem Szukasz tego wyśnionego El-Dorado Twardo stojący na ziemi nie będzie krzyczał brawo Jesteście wyciągnięci z dwóch różnych bajek I wbici w tą trzecią w dodatku bez fajek Stres jest konkretny to twój dodatkowy cień Rzeczywistość cię dopadła i spędzisz z nią ten dzień!